O 12.00 wciąż nad lotniskiem unosiła się mgła i lot dual z Davidem musiałem odwołać. Z resztą było mi to nawet na rękę, bo po poprzedniej nocy byłem trochę zmęczony i mogłem się chwilę dłużej przespać. Popołudniu pojechałem jednak na lotnisko, gdzie odbywało się „Airport Open House”, co tak naprawdę oznaczało kilka stoisk, m.in. naszej szkoły, lokalnych modelarzy, straży pożarnej, ekipy która mierzy hałas wokół lotnisk, itp. Można było wybrać się na autobusową wycieczkę po lotnisku, ale event skierowany był raczej do małych dzieci. Jedyne co interesujące, to US Customs and Border Protection przyjechało wielkim, wartym 3 miliony dolarów wozem do prześwietlania cieżarówek, który można było sobie pooglądać z bardzo bliska.
Po 15.00 zaczęło się trochę wypogadzać, tak więc wziąłem samolot i wybrałem się na krótką przejażdżkę. Słońce było już nisko nad horyzontem, w dodatku poniżej chmur (2000 ft) utrzymywało się lekkie zamglenie, więc lecąc do West Practice Area nie widziałem kompletnie nic. Dobrze, że chociaż PCAS obserwował niebo…
Czytaj dalej →