Day 257 – gear down

Jedziemy ze szkoleniem do zawodowej. Na dzień dobry simulated engine fire, czyli emergency descent, a gdy silnik się ugasił podejście do awaryjnego lądowania w polu. Później manewry: chandelles, lazy eights i eights on pylons. W zasadzie przyjemnie się je robi na RG, łatwiej niż na Skycatcherze, tylko wcześniej trzeba sobie samolot poustawiać – a to cowl flaps, a to śmigło, a to podwozie…

DSC04653.JPG

Skoro już o podwoziu mowa, to na koniec przećwiczyliśmy simulated gear failure, czyli wyciągnięcie circuit breakera (bezpiecznika) od pompy hydraulicznej. Gear handle – down, pomarańczowa lampka zgasła… i tyle. Nie ma ciśnienia – nie ma zielonej lampki. Za oknem kół też jakoś nie widać. Oczywiście moglibyśmy z powrotem wcisnąć circuit breaker, ale nie o to przecież chodzi.

A zatem bierzemy checklistę i czytamy coś o ręcznej pompce. Ach tak, ta czerwona kulka w podłodze! Kulka to końcówka wysuwanej dźwigni, którą należy siłą mięśni przesuwać w górę i w dół około 20 razy, dostarczając ciśnienie do układu hydraulicznego. Za każdym ruchem ręką widać efekty – koła są coraz bliżej pożądanej pozycji, aż w końcu na pulpicie pojawia się zielone światło – można lądować.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *