Kuba okazał się być bardzo pomocnym pasażerem i dobrym nawigatorem, w związku z czym z przyjemnością wybraliśmy się na kolejny lot, tym razem zabierając na pokład również jego dziewczynę, Magdę. Dzień zapowiadał się wspaniale i pomimo mojej początkowej niechęci (z pogodą nigdy nic nie wiadomo) wybraliśmy się w góry, a konkretniej do Nowego Targu.
Cóż tu dużo opowiadać, przelot był fantastyczny, no może poza lądowaniem w NT, bo mój tyłek odzwyczaił się już od trawiastych lotnisk. Po krótkiej przerwie na ziemi, podczas której Magda serwowała przekąski, wdrapaliśmy się na wysokość 5500 stóp, co pozwoliło nam wyjść ponad inwersję i nacieszyć się widokiem na Tatry.
Powrót okrężną drogą przez Mszanę Dolną i Dobczyce. Tu znów oddałem nawigację Kubie, bo mapa Jeppesena nie nadaje się do latania w dolinach, a moi pasażerowie doskonale znają okolicę z pieszych wędrówek. Swoją drogą, jest coś magicznego w locie między szczytami, które znajdują się na wysokości skrzydeł samolotu…
Na tym kończę ten wpis, bo nie ma sensu dłużej wysilać się i próbować wyjaśniać czegoś, co można zobaczyć na wspaniałych zdjęciach autorstwa Magdy. Dzięki za wspólny lot!
Oj zdecydowanie ten drugi lot był przefantastyczny. Pomimo początkowych wyrzutów sumienia, że Michał sprawiał wrażenie przymuszonego do lotu w stronę Tatr, a nie jak chciał w stronę Wrocławia, okazało się, że był to genialny wybór.
Latanie po górzystym znanym terenie było niezapomnianą przygodą, dającą możliwość zobaczenia gór z całkiem nowej perspektywy.
Ponownie zamieszczam link do śladu gps z tego lotu, jednak tym razem dodatkowo można pod mapką przełączyć na ‚stats’ i zobaczyć diagramy wysokości i prędkości:
http://www.everytrail.com/view_trip.php?trip_id=405639
Pozdrawiam i dziekuję za wspaniale spędzony dzień,
JW
Hej JW,
czy moglbys troszeczke przyblizyc temat: ‚sladow z GPS’
Jakie urzadzonka, programiki, itd…
thx
Jak przeglądam te wpisy i fotki to mnie aż skręca. Strasznie zazdroszczę i nie mogę się doczekać aż samemu zacznę latać. Pozdrawiam i z niecierpliwością czekam na kolejne wpisy z takich podróży
Dla Tom_Fed’a:
Do robienia śladów GPS używam urządzenia bardzo niepozornego, a mianowicie GPS Loggera firmy Pentagram http://www.pentagram.pl/nowosci/pentagram_pathfinder_odbiorniki_gps_z_bogatszym_wnetrzem
To małe urządzonko, które posiada tylko włącznik i przycisk do zaznaczania specjalnie interesujących nas miejsc, nie robi nic innego jak od momentu włączenia do momentu wyłączenia zapisuje naszą aktualną pozycję. Jego znaczym plusem jest długość działania, bo z powodu braku wyświetlacza wytrzymuje spokojnie 2 pełne dni zapisywania.
Następnie po przyjściu do domu, podłączamy GPS Loggera do komputera, zgrywamy loga na komputer. Jeżeli używam PC z Windowsem to firma Pentagram dostarcza jakieś oprogramowanie, natomiast na Macu musimy skorzystać albo z Mac TravelRecorder lub BT747. Niezależnie od sposobu możemy zapisać nasz log w jakimś formacie zjedliwym do dalszego używania czyli .gpx bądź .kml ( Google Earth ).
Mając nasz log w takim formacie możemy go otwierać w Google Earthie, bądź wysyłać na przytaczany przeze mnie serwis Everytrail.com
Ja głównie używam GPS Loggera do geotagowania zdjęć, czyli dopisywania informacji o położeniu do pliku zdjęcia, przez co zarówno Picasa jak i iPhoto oraz Picasaweb potrafią pokazać gdzie dokładnie zdjęcie zostało zrobione. Co także robione jest praktycznie automatycznie, wrzucam zdjęcia do programu ( na Macu: Overlab GeoPhoto) oraz pokazuje log, a program już sam dopisuje do każdego zdjęcia pozycję na podstawie porównywania czasu wykonania zdjęcia oraz miejsca na które wskazuje w tym czasie zapis z GPS’a.
All in all, może procedura tutaj opisana przeze mnie jest dość rozwlekła, ale tak naprawdę sprowadza się to wszystko do włączenia gps loggera, a po przyjściu do domu kliknięcia w programie ‚eksportuj do gpx’ i już mamy loga gotowego.
Przy lataniu i użyciu serwisu Everytrail można bardzo fajnie przedstawić graficznie odbyte podróże. Po prostu wysyłamy tam loga gpx, uploadujemy zdjęcia i klikamy ‚done’ i mamy takie prezentacje jak zamieszczałem tutaj.
O kurczę! Wow! Przepiękne widoki :)