Day 577 – czerwiec, cz.1

Zdobycie uprawnień instruktora na przyrządy naprawdę się opłaca. Nie tylko możemy pracować, gdy inni siedzą uziemieni przez pogodę, czy też zdobywamy zupełnie nowe doświadczenie w lataniu IFR, a czasem w IMC, ale przede wszystkim dlatego że mamy okazję podziwiać piękno natury z nieco innej perspektywy.

DSC07465.JPG

Czytaj dalej

Day 562 – „smoke in the cabin”

Po krótkiej trzydniowej przerwie trzeba było wrócić do pracy. Końcówka miesiąca była stosunkowo spokojna. Moi chińscy uczniowie powoli zbliżają się do końca pierwszej fazy szkolenia. Każdy z nich musi „wylatać” 3 godziny na symulatorze, co moim zdaniem jest stratą czasu na tym etapie, ale co ja mam do gadania. Staram się ten czas spędzić produktywnie i czegoś ich jednak nauczyć, głównie sytuacji nietypowych, rozpoznawiania awarii przyrządów (np. prędkościomierza podczas rozbiegu) czy postępowania po wyłączeniu się silnika po stracie. Nawyk lądowania na wprost mają wyrobiony, i słusznie, bo jak pokazują moje próby, z 1000 ft AGL uczniowie ledwo dociągają do pasa po wykonaniu zakrętu 180°. Ostatnie kilka minut lekcji możemy spędzić na soft fields w Nowym Targu.

DSC07442.JPG

Czytaj dalej

Day 557 – Miłoś Family

Przyjazd na szkolenie do Hillsboro był moim pierwszym kontaktem z USA. Jako dziecko zwiedziłem z rodziną dużą część Europy, ale nigdy nie udało nam się wydostać poza Kontynent. W tym roku rodzice zdecydowali się w końcu wybrać w podróż przez Atlantyk, a że z Nowego Jorku do Oregonu już bliżej niż dalej, to i do mnie wpadli z wizytą.

DSC00468.JPG

Czytaj dalej

Day 556 – teaching IFR

Już pierwszego dnia po checkoucie wsiadłem do Cessny 172 w roli nauczyciela. Pierwsza lekcja w ramach Instrument Rating odbywa się warunkach VFR i ma na celu zapoznanie ucznia z nowym modelem samolotu: trochę inne prędkości, większe siły na sterach, inne umiejscowienie przyrządów. Po godzinie prostych menewrów mieliśmy wracać do domu, gdy wpadł mi do głowy szatański pomysł: „so, you wanna fly into a cloud today”?

DSC07477.JPG

Czytaj dalej

Day 552 – CFII

Przyszedł wreszcie dzień mojego egzaminu na uprawnienie „instruktora szkolącego do Instrument Rating”, w USA zwanego potocznie „dabul aj”. Egzamin jest bardzo podobny do egzaminu IR. Elementów „lotnych” jest nawet mniej, dlatego trochę bałem się pierwszej części – dyskusji o teorii, bo dla instruktów nie ma taryfy ulgowej.

DSC07444.JPG

Czytaj dalej

Day 551 – Hood River

Poza „daily deals” do okolicznych knajp, trudno na Grouponie znaleźć interesujące oferty: same masaże, SPA czy inne fryzjery. W ten weekend pokazał się deal na degustację wina i gruszek. Nuda, do tego półtorej godziny drogi z Hillsboro. Chyba że… to picie wińska połączone jest ze zwiedzaniem muzeum starych samolotów i samochodów w Hood River, do którego od dawna planowałem się wybrać.

DSC07418.JPG

Czytaj dalej

Day 547 – King Air

Pogodny poranek, wsiadam z uczniem do 69016. Runup: throttle 1700, carb heat, magnetos. Right: 90 RPMs drop, back to both, left:… 250 drop”. Cóż, zdarza się często że obroty na iskrowniku spadają poniżej dozwolonych 125. Zwykle ktoś lecący wcześniej nie zubażał poprawnie mieszanki i świece „zabrudziły się” osadem węglowym. Czasem uda się ten węgiel wypalić trzymając pełne obroty i maksymalnie zubożoną mieszankę przez 30-60 sekund. Ponowna próba iskrowników i znów spadek o 250. Nie pozostaje nam nic innego jak oddać samolot w ręce mechaników – bez wymiany świec się nie obędzie.

Pół biedy jeśli samolot musimy uziemić w Hillsboro. Czasem zdarzy się jednak, że uczeń poleci gdzieś na cross country i odkryje spadek obrotów podczas runupu z dala od bazy. Tak właśnie stało się z 757LY w Newport. Samolot stał tam 3 dni i w końcu przyszła pora go odebrać. W delegację wysłano mnie i jednego z mechaników. Na miejsce dostaliśmy się wyczarterowanym King Airem.


Czytaj dalej

Day 545 – cross country time

Tydzień pełen lotów cross country czyli tego co w pracy instruktora najlepsze! O ile w pierwszym locie z uczniem trzeba się sporo nagadać, to kolejne są zwykle czystą przyjemnością. Jest czas na podziwianie cudów natury, jak i tych stworzonych przez człowieka. Uwielbiam przyglądać się z powietrza statkom, pociągom, no i oczywiście innym samolotom!

DSC07294.JPG

Czytaj dalej