Day 347 – pilot wielosilnikowy
To już piąty egzamin praktyczny który zdaję w ciągu ostatniego roku. Niektórzy mniej „doświadczeni” w szkole dziwią mi się, że podchodzę do tego tak na luzie i ze spokojem. No bo czym tu się stresować? Umiem, to zdam! A jak będę miał zły dzień, to najwyżej mawewr czy dwa będę musiał powtórzyć.
Egzamin zacząłem 5. października rano. Przywitałem się z Mary, zaczęliśmy od formalności i przeszliśmy szybko do części ustnej – teoretycznej. W teorii Mary miała mnie pytać o samoloty wielosilnikowe, w praktyce pół godziny gadaliśmy o wodnosamolotach na Alasce (Mary też chciała robić seaplane rating w Seattle i najwyraźniej podniosłem poprzeczkę), a później 20 minut o niesymetrycznym ciągu, Vmc, systemach w Seminole i tak dalej.